Alice Clayton, „Nie mów mi, co mam robić”

dnia

Vivian to przebojowa, bezpośrednia i piękna kobieta, która od pierwszej chwili roztacza wokół siebie aurę odrobinę odpychającej apodyktyczności, a zarazem pociągającej tajemnicy i zadziwiającego magnetyzmu. Główna bohaterka książki Alice Clayton, pt.: „Nie mów mi, co mam robić” umie zadbać o siebie oraz swoje potrzeby i nie uznaje kompromisów. Uparcie dąży do wyznaczonego celu, nie ogląda się na innych i doskonale wie, czego chce. Jednocześnie wiedzie w miarę poukładane życie cenionej programistki, którą wspiera kochająca i oddana rodzina.

nie-mow-mi-co-mam-robic-b-iext40620686

Żeby nie było za nudno okazuje się jednak, że Vivian od dłuższego już czasu nie potrafi znaleźć sobie odpowiedniego partnera i czuje się coraz bardziej samotna, a randki aranżowane przez jej matkę tylko pogłębiają wynikającą z tego faktu frustrację i dobitnie pokazują jej, że wymarzony: namiętny i mroczny rycerz z rozbuchanym libido ciągle znajduje się poza jej zasięgiem. I nagle, w ten jej komputerowy, zapełniony cyferkami oraz kolejnymi pikantnymi i odrealnionymi erotycznymi powieściami świat wkrada się nutka niespodziewanego dysonansu, szalonego zbiegu okoliczności i zaskakującego wyzwania, które pomoże poukładać dziewczynie swoje priorytety i ożywi jej wyimaginowane pragnienia.

W odróżnieniu od poprzednich książek Clayton ta uwiodła mnie barwną i charakterną główną bohaterką, rozbudowanymi wątkami z poszczególnymi postaciami oraz ciekawszą i trudniejszą, a więc bardziej życiową historią miłosną. Kilka razy zdarzyło mi się nawet z niecierpliwością pomyśleć: „No dobra. I co teraz?”, tak więc… To romansidło ma moc 😉

Dodaj komentarz